Monday, 16 April 2007

So to begin with...

Tak naprawdę to ja się nie czuję fotografem. Chyba słusznie. Dla mnie to forma wyrażania siebie i świetny sposób na wybicie się z marazmu i szarości dnia. Nawet jeśli zdjęcia są zwykle w odcieniach szarości.

A żeby nie było wątpliwości, z jakim miastem się zmagam...



2 comments:

Guancho said...

A gdzie się niebo podziało...?
Czyżby wyparowało...?

schizoid said...

Nie ma. Wyszło :D